Nauczę Cię jak upiec mistrzowską pizzę

Czy chcesz zaimponować rodzinie i znajomym? PizzaNerd to najelpszy kurs pieczenia pizzy.

Nie przegap → Sprawdź: pizzanerd.pl

Boeuf bourguignon, czyli wołowina po burgundzku a’la Julia Child

Wołowina bo burgundzku to danie, które chodziło mi po głowie od momentu kiedy pierwszy raz zobaczyłem film Julie & Julia. Jakoś jednak brakowało mi odwagi, żeby zabrać się za wołowinę, a do tego przez bite 3 godziny przetrzymywać ją w piekarniku! :) Podjąłem jednak to wyzwanie i efekty smakowe po prostu przerosły moje oczekiwania. To jedna z najsmaczniejszych i najładniejszych potraw, jakie kiedykolwiek przyrządziłem.

wołowina po burgundzku

Tak się fajnie złożyło, że na zakupy do swojej hali i do wspólnego gotowania zaprosiła mnie firma Makro. Do dyspozycji miałem m.in. świetnej jakości wołowinę Fine Food Finestro ze wszystkich stron świata. Nie musiałem się jednak długo zastanawiać i sięgnąłem po mięso francuskiej rasy krów Charolais. W końcu cały wspomniany film kręci się wokół kuchni francuskiej i sama potrawa to bardzo, bardzo francuskie danie. Myślę, że ciężko byłoby mi wymyślić lepszy przepis na inaugurację mojej współpracy z Makro ;)

francuska wołowina

Przygotowanie tej przepysznej wołowiny jest bardzo proste, niby zajmuje ok. trzy i pół godziny, ale z tego bite trzy godziny potrawa przebywa w piekarniku i czas ten możesz wykorzystać jak tylko chcesz ;)

Składniki potrzebne do przygotowania Boeuf bourguignon

  • 0,5 kg jak najlepszej jakości wołowiny (antrykotu/rostbefu)
  • 10 dag boczku wędzonego
  • dwie większe lub cztery małe marchewki
  • 10 małych cebulek szalotek (ew. dwie zwykłe większe cebule)
  • 2 ząbki czosnku
  • 4 pomidory (lub jedna puszka pomidorów bez skórki)
  • 200 ml czerwonego wytrawnego wina
  • 200 ml bulionu wołowego
  • masło klarowane lub olej do smażenia
  • liście laurowe, ziele angielskie, pieprz czarny w ziarnach
  • sól
  • świeże zioła: rozmaryn i tymianek
  • natka selera naciowego

Przygotowanie

  1. Boczek pokroiłem w niemałą kostkę, wrzuciłem na patelnię i podsmażyłem do czasu, aż pięknie się zrumienił, i wytopiło się sporo tłuszczu. Usmażony boczek przełożyłem do miseczki, ale tłuszcz został na patelni.

  2. Wołowinę pokroiłem w dość duże kostki (coś pomiędzy 2 a 4 cm każda) i smażyłem krótko na gorącej patelni z tłuszczem z boczku. Jeżeli po boczku zostanie zbyt mało tłuszczu, możesz użyć masła klarowanego lub oleju. Mięso obsmażyłem małymi porcjami i z każdej strony. Mniej więcej połowę kawałków wołowiny oprószyłem przed smażeniem mąką pszenną. Obsmażone mięso również odłożyłem na bok.

  3. Następnie na tej samej patelni obsmażyłem pokrojoną na grube plastry marchewkę, cebulki i rozgniecione ząbki czosnku – do czasu aż cebulki ładnie się przyrumieniły.

  4. Kiedy podstawowe składniki zostały obsmażone, miałem już górki. Do garnka z grubym dnem (albo innego naczynia przeznaczonego do użycia w piekarniku – np. szklanego naczynia żaroodpornego) na samo dno wrzuciłem boczek, a następnie całą wołowinę. Na to wszystko dwie-trzy szczypty soli.

  5. W kolejnym kroku obrałem ze skóry, pozbawiłem nasion i pokroiłem w kostkę pomidory (możesz ewentualnie użyć pomidorów z puszki), i również wrzuciłem je do garnka. Na górę powędrowały podsmażone marchewki i cebule.

  6. Bulion wymieszałem z winem i zalałem zawartość garnka tak, aby płyn przykrył całe mięso. Do garnka wrzuciłem również przyprawy: po kilka ziaren pieprzu i ziela angielskiego oraz liść laurowy.

  7. Zwieńczeniem dzieła jest tzw. „Bouquet garni”, czyli związane nitką gałązki świeżego rozmarynu, tymianku i natka selera naciowego.

  8. Teraz pozostało mi już tylko przykrycie garnka i wstawienie go na trzy godziny do piekarnika nagrzanego do temperatury 150 st. C.

  9. Po trzech godzinach zawartość garnka prezentowała się następująco:

Wołowinę po burgundzku podałem z pieczywem, ale dobrze powinny pasować do niej również pieczone ziemniaki, a nawet dobry makaron. Danie jest jednak TAK DOBRE, że żal kalać je jakimikolwiek dodatkami :-) Wyobraź sobie duży kęs wołowiny tak mięciutkiej, że rozpływa się w ustach… mało? Popatrz na zdjęcia i już wiesz, co ugotujesz w najbliższy weekend.

wołowina po burgundzku

tagi: , , , , ,

Ilość komentarzy: 32 - dołącz do dyskusji!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

32 odpowiedzi na “Boeuf bourguignon, czyli wołowina po burgundzku a’la Julia Child”

  1. Mateusz pisze:
    4

    Dla mnie ten sos jest za rzadki… Na yt jest filmik gdzie chef Dumas pokazuje jak zrobic beouf bourgingon. Dodaje tez koper wloski i inne cuda. Danie jest fantastyczne.

  2. Renata pisze:

    Świetne danie!!! Polecam wszystkim, którzy lubią maksymalny efekt przy minimalnym wkładzie pracy:)Sugeruję mięso potraktować mąką przed wrzuceniem na patelnię. Dodałam odrobinę więcej czosnku i cebuli( bo lubię) i danie było przepyszne i aromatyczne. Dzięki za rewelacyjny przepis:)

  3. Aneta pisze:

    Potwierdzam, ze to pyszne danie! Robilam kilka razy, podawałam z puree ziemniaczanym i pasowało.
    Mam pytanie trochę z innej beczki, co można podać na przystawkę do wołowiny? Głowię się i głowię i nie wiem, co by pasowało :(

    • Jogi pisze:

      Na przystawkę przed daniem głównym? Carpaccio z buraków z serem pleśniowym i orzechami włoskimi. Chyba, że pytasz o dodatek (side dish) do wołowiny po burgundzku? Najlepiej… nic. Tylko mięcho, a do niego pure z ziemniaków z dodatkiem selera. Chociaż jutro podam to danie z pyzami drożdżowymi na parze, a między zupą i daniem głównym będzie baby szpinak z winegretem(oczywiście z sokiem z cytryny, nie z octem). A szarlotka z szarej renety na jutrzejszy deser właśnie wyszła z pieca☺

  4. Ewa pisze:

    Beuf bourgignon należy marynować w winie przez co najmniej 8 godzin. Mieszkam we Francji i nie znam nikogo, kto by tego nie robił.

  5. Martyna pisze:

    Czy bulion wołowy ma być po prostu z kostki wołowej, czy przyrządzić ten wywar samodzielnie?

  6. hhh pisze:

    od kiedy w „bouquet garni” jest seler naciowy?

  7. Mariusz pisze:
    5

    Super wyszło ! Miód w gębie ;) Nie miałem świeżego rozmarynu i tymianku, ale z torebki też były dobre. Można jeszcze pokombinować z dodatkami. Polecam :)

  8. zych pisze:

    wedlug przepisu w którymś z programów tv , dodano także podsmażone pieczarki. Ja tak zrobiłam i było pyszne

  9. poziomka pisze:

    zainspirowana programem w tv gdzie pokazali to danie i jak się goście zajadali postanowiłam poszukać w necie i…….. znalazłam :) nie lubię gotować (mam swoje stałe pozycje-ale postanowiłam coś wypróbować na moajówkę)na pewno wypróbuję przepis i oczywiście dam znać ….pzdr

  10. magdam pisze:

    pysznie.mięsko cudownie rozpływało się w ustach. podałam z pieczonymi ziemniakami :-)

  11. Edyta pisze:

    Nigdy do wolowiny po burgundzku nie dodawalam selera naciowego. Wedlug mnie wolowina powinna byc oproszona lyzka maki przed smazeniem – przynajmniej tak mowi francuski przepis z ktorego korzystam. No i podajemy wylacznie z prawdziwa, zwijana bagietka z chrupiaca skorka :) Inne dodatki to bluznierstwo.

    • Tomek Lach pisze:

      Edyto z mąką to jest – łyżka mąki jak najbardziej :) Co do selera to „bouquet garni” występuje w wielu wersjach, w tym np. z natką selera lub pietruszki.

    • Edyta pisze:

      :) A to dobrze.

      Nie znalazłam mąki w składnikach a mięso na zdjęciach nie wyglądało na przyprószone, sos takoż bezmącznie wygląda. A ta obsmażona mąka z mięsnym sosem wymieszana daje mnóstwo smaku i poprawia konsystencję sosu.

      Danie wyśmienite!

  12. magdam pisze:

    powiem krótko „Popatrz na zdjęcia i już wiesz, co ugotujesz w najbliższy weekend” to zdanie jest prorocze.
    dokładnie to zjemy w niedzielę na obiad :-)

  13. ankers pisze:

    Z chęcią bym wsunęła taki przysmak, niestety nie mogę jeść wołowiny. jak myślisz – czy da radę zastąpić wołowinę jakimś innym rodzajem mięsa?
    PS. nie ruszę koniny!

  14. karolina pisze:

    Dziękuję za przepis, wczoraj zrobiłam i jestem zachwycona.

  15. maya pisze:

    Uwielbiam takie dania jednogarnkowe, jednak zastanawiam się czy taka ilość marchewki w stosunku do wołowiny nie daje zbyt słodkawego posmaku? Czy nie zdominuje smaku wołowiny?

  16. Praliné pisze:

    Potwierdzam, że danie to jest wyjątkowe, ja osobiście również je od czasu do czasu przyrządzam

  17. Paulina pisze:

    Planuję zrobić te danie i ciągle to odkładam. W końcu przyjdzie dzień kiedy i ja będę się rozkoszowała tym smakiem, ahh, marzenia ;)

  18. Irene pisze:

    mmmm wygląda superancko, a te małe cebulki są świetne, jadłam juz kiedyś coś podobnego i było mega pyszne :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

css.php