Nauczę Cię jak upiec mistrzowską pizzę

Czy chcesz zaimponować rodzinie i znajomym? PizzaNerd to najelpszy kurs pieczenia pizzy.

Nie przegap → Sprawdź: pizzanerd.pl

Ciasto do pizzy – w dążeniu do doskonałości

Przygotowanie pizzy opanowałem już dość dobrze. Jest to jedno z najszybszych dań, jakie można wykonać w domu z użyciem piekarnika. Gdyby nie czas potrzebny do wyrośnięcia ciasta, gotowa pizza lądowałaby na stole już ok. 20 minut od rozpoczęcia jej przyrządzania.

Ostatnio oglądałem kilka odcinków programu „Buddy Valastro gotuje”. Świetnie pokazuje wszystko co najważniejsze w kuchni włoskiej – rodzinna atmosfera, wspólne gotowanie, dania proste w przygotowaniu, pilnie strzeżone rodzinne przepisy… :) Jeden z odcinków w całości poświęcony był tematyce pizzy i bardzo pilnie przyglądałem się temu, jak włoscy specjaliści przygotowują różnego rodzaju drożdżowe placki. Liczyłem na to, że uda mi się poznać choć jedną małą tajemnicę, która pozwoli mi przenieść przygotowywaną w domowym piekarniku pizzę na wyższy poziom kulinarnych doznań.

pizza ciasto

Zobacz również

tagi: , , , ,

Ilość komentarzy: 24 - dołącz do dyskusji!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

24 odpowiedzi na “Ciasto do pizzy – w dążeniu do doskonałości”

  1. Ada pisze:
    5

    Mój mąż uwielbia pizze i jakby mógł to by jadł ją na śniadanie, obiad i kolację, nie wspomnę, że też między posiłkami by podjadał… Jak już tak najdzie go, że w „dawno nie było pizzy” (raptem tydzień), to mu robię na szybko. Bardzo mi ułatwiają to gotowe mieszanki do wypieku ciasta na pizzy. Przetestowałam kilka i chyba powiem, że ta od Polskich Młynów jest najlepsza. A Wy kiedyś korzystaliście z takich gotowych rozwiązań? Kto prócz mnie jest leniuchem?

  2. Renata pisze:

    Korzystam z Twojego przepisu i wszystko jest ok, poza tym, że ciasto nie jest rumiane tzn. brzegi są blade, a chciałabym, aby były rumiane, tak jak na Twoich i innych zdjęciach:). Nie wiem, czy to kwestia piekarnika, ale może jest jakiś „pewny” na to sposób? Może trzeba czymś posmarować? Dodam, że mam szamot do pieczenia pizzy:)

  3. Paulina pisze:

    Pracuje w pizzerii i mam spore doświadczenie w robieniu ciasta do pizzy, po jego wyrobieniu (trwa to ok. 20 min w maszynie) ciasto odstawiamy na mniej więcej 1h do wyrośnięcia a następnie odstawiamy na 24h do lodówki, wtedy jest najlepsze :)

    • Tomek Lach pisze:

      Paulina zgadzam się, ale weź pod uwagę że przeciętnie w domowych warunkach nawet godzina przyrządzania całego dania to dziś dla niektórych za dużo czasu ;)

  4. Kasia G. pisze:

    Ja już od trzech dni zjadam się piszą z Pana przepisu.PYCHOTKA. A co do ciasta to moja mama robi pyszne drożdżowe zachwalane przez rodzinę i znajomych.Zawsze powtarza że ważna jest kolejność dodawania składników i oczywiście wyrabianie ręczne, ma być odpowiednia konsystencja.Mi dziś wyszło super ciasto.Pięknie wyrosło,z wierzchu chrupiące a w środku pulchne

  5. mrooz pisze:

    kiedys zapytałem w pizzerii w jakiej temperaturze pieką pizze. okazało się że od 350-400 stopni. tu chyba tkwi tajemnica.

  6. Gelek pisze:

    Ja osobiście poleam zamiast wody użyć piwa :) Ciasto ma wtedy bardziej konkretny smak i jeszcze ważnym jest żeby ciasto długo zagniatać, po zagniataniu rzucic kilka razy na blat (bdziemy mieć wtedy więcej glutenu), a po wyrobieniu posmarować oliwą i włożyć do szczelnego pojemnika i odstawić do lodówki na noc ;]
    Jakąś godzinke przed pieczeniem wyciągamy ciasto z lodówki żeby podrosło na ciepło (w między czasie nagrzewamy kamień). Ciasto delikatnie rozciągamy, nie można naciskać tak mocno żeby ciasto zostało ugniecione (kto poczujecie o co chodzi) , albo pozwalamy mu się rozciągnąc na kancie blatu. Do pieczenia przyda nam się kamień (szamotowy żeby wchłaniał część wilgoci, nie grafitowy) i proszę pamiętać żeby sos był raczej mało wodnisty bo inaczej nawet na kamieniu wyjdzie zakalec. Dodać niezbyt dużo dodatków żeby ciasto nie czuło się przytłoczone :p piec do momentu gdy będzie wyglądała dla nas smakowicie, czyli około 5 minut :)

  7. Radiana pisze:

    Ja proponuję aby np. pieczarki z cebulką najpierw podsmażyć. Ja tak robię od dawna i się sprawdza. Ale to oczywiście kwestia składników. Gdy robię pizzę z tuńczykiem, to nie podsmażam cebulki, gdyż jest lepsza i bardziej chrupiąca, a tuńczyka tylko dobrze odsączam i gotowe. Trzeba czasem eksperymentować.

    • Tomek Lach pisze:

      Radiana dzięki za komentarz :) Najważniejsze jest to co napisałaś na końcu – „Trzeba czasem eksperymentować” – pizza szczególnie lubi eksperymenty. Kiedyś nawet widziałem pizzę pieczoną na grillu :D

  8. Daniel pisze:

    Powiedzcie mi jedną rzecz – czy podpiekacie placek przed nałożeniem dodatków? Bo zrobiłem dzisiaj pizzę i wszystko niby ok, ale nie do końca bo ciasto było rozmiękłe zaraz pod farszem jakby nasiąkło sosem (a nie był za rzadki) no i wiadomo że dodatki które szczelnie pokrywają placek od spodu utrudniają upieczenie go od góry… ciasto było dobrze dopieczone bo od spodu było przyrumienione i twarde ale na brzegach chociażby daleko im było do tego z obrazków (rumiane, widać że przypieczone) no i takie wilgotne….. Powiedzcie mi CO JA ROBIĘ ŹLE ?!?

  9. drapio pisze:

    Jeśli mogę coś doradzić, to testowałem już mąkę do pizzy i tylko z marketu na kartę można po 10 kilogramów kupić lub ktoś z wczasów wraca i zakupi nam farinę 00 czyli bardzo miałką i przy odrobinie szczęścia z przepisem na odwrocie, jednak tym ogólnie znanym na dwie pizze. Do ciasta dodać należy oliwę z oliwek i najlepszą. Jeśli nie mamy takowej lepiej nie dawać nic. Cukier w proporcji z solą 3części soli na jedną porcję cukru. Cały przepis i jego proporcja to strzeżona tajemnica i niestety wyrabiane jest w maszynie w dużych ilościach więc nikomu na potrzeby domowe się nie przyda. Będąc na Sycylii i w Neapolu, mieście podobno rodzinnym dla tego placka, zrozumiałem, że o ile ktoś podaje przepis oryginalny na jedną czy dwie pizze to kłamie! Cały wieczór odbywa się porcjowanie ciasta na następny dzień, które w odpowiedniej temperaturze jest przechowywane i taki później beret jest sprytnie (rozciągany, rzucany, przewracany) by na koniec umieścić na nim składniki i tutaj podpatrzone kilka uwag! -wałkowanie zalepia pory powietrza w cieście
    -ser i dodatki w odpowiedniej kolejności
    -kołnierzyk nie jest gruby tylko wyrośnięte i chrupkie zdarza się podpalony od temperatury pieca z cegły ceramicznej w kształcie igloo. Jeszcze do tego dodam, że sera mozzarella się nie tarkuje a nawet jest to źle postrzegane. Włosi mają specjalną praskę do tego sera który przy pieczeniu pod wpływem temperatury pięknie się zapieka i trzyma wilgoć ciasta. W piekarniku można również stworzyć namiastkę tych warunków pieczenia, kamień ceramiczny i opuszczaną grzałkę. Nie wiem na ile pomogłem ale jeśli ktoś ma pytania to służę odpowiedzią na maila.

    • Tomek Lach pisze:

      Drapio dziękuję za Twoje cenne uwagi! Świetny komentarz.

    • Joanna pisze:

      Witam ,otwieram pizzerię.Z piecem na drewno czy mogłabym liczyc na kilka cennych wskazówek.Potrzebuje równiez przepisu na ciasto .Ilosci przemysłowe .Dziekuje za pomoc

      • Tomek Lach pisze:

        Joanno ja jestem amatorem domowej pizzy i o jej przemysłowym wypieku nie wiem zbyt wiele. Poszukaj forum dla piekarzy i restauratorów, na takim na pewno znajdziesz doświadczonych przedsiębiorców, którzy chętnie Ci doradzą :-)

  10. A może chodzi o kamień do pieczenia pizzy? Mają go w większości szanujących się pizzerii… Z kamienia zawsze będzie fajnie przyrumieniona od spodu, a w środku miękka. Ja też skłaniam się ku temperaturze, ona ma kluczowy wpływ na strukturę ciasta. Jeśli uderzysz je powiewem gorąca z początku, skórka szybko się zetnie, co utrudni wyrastanie w środku. Cukier też na pewno pozwoli uzyskać ładną, karmelową skórkę… I na pewno nie piekłabym jej w foremce – zawsze piekę „luzem” na dużej blaszce, a żeby była rumiana i chrrrupiąca włączam termoobieg. Zawsze też najpierw podpiekam, a później dodaję składniki ;-), inaczej ciasto może nasiąknąć wytapiającą się wodą i tłuszczem.

    • Tomek Lach pisze:

      Kubełek dzięki za treściwy komentarz i podzielenie się własnymi sekretami :) Ja zamiast kamienia do pieczenia pizzy metodą prób i błędów sprawdziłem działanie mojego piekarnika. Doszedłem do tego, że świetne efekty daje umieszczenie blaszanej półki jak najbliżej dolnej powierzchni piekarnika. Pizzę piekę w trybie górnej i dolnej grzałki na maksymalnej temperaturze (czyli 250 stopni). Do tego pizzę układam na jak najcieńszej blasze, aby szybko złapała wysoką temperaturę z nagrzanej półki. Ciasto zawsze wychodzi chrupiące i miękkie. Ciekawe wydaje mi się dodanie cukru w celu uzyskania ciekawszego koloru pizzy :) Co do dodawania składników dopiero po pewnym czasie – myślę, że nie zawsze ma to sens skoro moja pizza piecze się ok 10 minut.

      A co do moich eksperymentów – aktualnie testuję specjalną (ponoć) mąkę do pizzy – jeżeli efekty będą warte uwagi to na pewno pojawi się osobny wpis.

  11. Monika pisze:

    A może to kwestia piekarnika i temperatury?

    • Tomek Lach pisze:

      Monika tutaj akurat wielkiego pola manewru nie ma – temperatura na max, pizzę układam na najniższej półce. Pizza zawsze wychodzi bardzo dobra, ale jadłem lepsze ;)

  12. M. pisze:

    Zatem trzymam kciuki i czekam na kolejny post o poszukiwaniu ciasta idealnego :)

    • Tomek Lach pisze:

      Dzięki M.! :-) Mam tylko nadzieję, że cokolwiek więcej da się zrobić przy pomocy zwykłego piekarnika. Domyślam się, że profesjonalny piec daje większe pole do popisu w przygotowaniu pizzy.

  13. Tomek Lach pisze:

    Kubełek dzięki za komentarz. Ja preferuję tylko bardzo cienkie ciasto. A osiągnąć chciałem coś, co chyba bardziej można nazwać efektem wizualnym ;) Pizza na cienkim cieście. Chrupiącym ale miękkim i puszystym w grubszych miejscach przy krawędzi ciasta. W kilku prawdziwie włoskich pizzeriach takie jadłem i staram się coś podobnego uzyskać w domowym piekarniku.

    P.S. Proporcje w przepisach na blogu zwykle podaję na danie dla dwóch osób albo jednego głodomora ;)

  14. A jaki efekt chciałeś osiągnąć? Bardziej wyrośnięte ciasto? Po prostu trzeba je mniej rozciągnąć i nie rozwałkowywać tak bardzo, jasne, że urośnie większe. Poza tym godzina to nie zawsze optymalny czas do wyrastania dla drożdżowego – zostawiamy je do podwojenia objętości. Jeśli po tym czasie je odgazujesz, odrośnie ponownie i jeszcze lepiej się napowietrzy (a to znaczy, że będzie bardziej puszyste). przed pieczeniem a po rozwałkowaniu ciasta trzeba zostawić na minimum 30 minut. Pizza z 1,5 szklanki mąki, czyli jakiś 250g mąki to bardzo mała pizza, ja z 400g otrzymuję dość wysoką pizzę o wysokości nawet do 2,5 cm i średnicy nawet 30 cm…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

css.php