Nauczę Cię jak upiec mistrzowską pizzę

Czy chcesz zaimponować rodzinie i znajomym? PizzaNerd to najelpszy kurs pieczenia pizzy.

Nie przegap → Sprawdź: pizzanerd.pl

Efekty uboczne miłości do dobrego jedzenia

Kocham dobre jedzenie. To jedna z moich największych pasji. Pasja, która sporo zmieniła w moim życiu, zmienia nadal i ma wiele efektów ubocznych. Jednym z takich efektów ubocznych była moja niedawna wizyta w Gdańsku, która zainspirowała mnie do napisania tego artykułu.

blog-forum-gdansk-2013

A wszystko zaczęło się od tego, że nie chciałem jeść byle czego, i – co niezbyt oryginalne – dlatego że bardzo podobały mi się programy kulinarne Roberta Makłowicza. I tak pierwszym efektem ubocznym mojego domowego pichcenia stał się blog. Na początku pisany tylko i wyłącznie dla siebie. W tej chwili bloguję już ponad 5 lat, gotują ze mną tysiące czytelników, a pisanie bloga stało się dla mnie czynnością niemal tak naturalną jak oddychanie.

Efekty uboczne

Kiedy do sieci wrzucałem swoje pierwsze przepisy, nawet przez myśl mi nie przeszło, że kilka lat później będę dostawał listy pochwalne od ludzi z najróżniejszych stron świata, że dzięki blogowaniu poznam dziesiątki FANTASTYCZNYCH osób. Nie śniło mi się nawet, że właśnie dzięki pasji do dobrego jedzenia i dzięki blogowaniu będę mógł przybić piątkę, i porozmawiać ze swoim idolem Robertem Makłowiczem. Słuchając na żywo Pana Roberta mogłem przekonać się, że to po prostu człowiek z wielką pasją, która doprowadziła go do miejsca, w jakim teraz się znajduje.

tomasz-lach-robert-maklowicz-blog-wroclaw

I to chyba najlepszy dowód na to, że jeżeli w swoim życiu robisz coś co sprawia Ci ogromną przyjemność i szczerą frajdę, jeżeli nie podążasz utartymi ścieżkami, jeżeli starasz się być coraz lepszym w tym co kochasz, to prędzej niż później czekają cię naprawdę fajne efekty uboczne.

bfg-mecz

Gdybym nie pisał bloga, prawdopodobnie nie było by mi nigdy dane zagrać w piłkę na gdańskim stadionie PGE Arena i to w dwa miesiące po tym, jak po murawie biegali najlepsi piłkarze tego globu. To jako autor tego bloga zostałem zaproszony w 2012 roku na konferencję Blog Forum Gdańsk, w ramach której dostaliśmy tak świetny prezent – cały stadion do dyspozycji. Nie muszę tłumaczyć co to znaczy dla kogoś, kto od dziecka interesuje się sportem.

tomasz-lach-bieganie

Gdybym nie założył bloga, pewnie nigdy nie wbiegłbym na Stadion Narodowy w towarzystwie tysięcy biegaczy, oklaskiwany przez tłumnie zebranych kibiców. Ponoć internet to zło? No nie wiem. Jestem zwycięzcą.

Gdybym nie założył bloga, w moim życiu nie wydarzyłoby się bardzo wiele mniejszych i większych, ale zawsze miłych rzeczy.

Gdybym nie założył bloga, pewnie nigdy nie poznałbym tych dziesiątek ogromnie inspirujących, inteligentnych i przede wszystkim nienormalnych osób:

*Kolejność przypadkowa. Jeżeli ktoś czuje się pominięty i nie jest jeszcze internetowym celebrytą, to proszę krzyczeć w komentarzach. Uwielbiam Was wszystkich i wszystkim kibicuję!

Pocztówka z Gdańska

Najświeższy skutek uboczny to cały weekend spędzony na konferencji Blog Forum Gdańsk. Jeżeli masz w swoim życiu coś, czym maksymalnie się interesujesz, o czym mogłabyś rozmawiać bez końca, to wyobraź sobie co by się działo, gdyby w jednym miejscu zebrało się ponad 200 osób takich jak Ty? No właśnie :)

ilovegdn

I co dalej?

Nie chodzi mi o przechwałki. Nie każdy ma pasję, nie każdy już swoją znalazł, nie każdy ma taką potrzebę. Chcę przede wszystkim pokazać, że warto czasem w życiu robić coś po swojemu, tak jak dyktuje wewnętrzny głos a nie wszystkowiedzący doradcy i bliżej niezidentyfikowany tłum ludzi, którzy myślą że wiedzą, co dla Ciebie najlepsze.

Na blogu zamierzam opublikować przynajmniej kilka wywiadów z osobami, które mają odwagę robić to co bardzo, bardzo lubią. Pewnie nie raz zostały nazwane wariatami i zapewnione, że to się nie może udać. A jednak. Da się. Nawet stojąc przy garach :-)

Ilość komentarzy: 11 - dołącz do dyskusji!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

11 odpowiedzi na “Efekty uboczne miłości do dobrego jedzenia”

  1. Domowe Wypieki pisze:

    Gdyby, ktoś odebrał nam możliwość blogowania i dzielenia się pasją z innymi, świat zawaliłby się dla nas całkowcie. Ktoś może powiedzieć, że przesadzamy, ale blogowanie wciąga tak bardzo, że nie można przestać… nie można przestać piec, ubijać, lukrować i pstrykać zdjęć… To jest magia, która pochałania do reszty:). Tę magę widać na Twoim blogu:) Pozdrawiamy Cię Tomku!

  2. Fotonaturalnie pisze:

    Co prawda prowadzę bloga fotograficznego ale uwielbiam dobre jedzenie i sama również pichcę :) Imponujesz wytrwałością i optymizmem. Gratuluję Ci świetnych przepisów i życzę dalszego rozwoju w świecie kulinarnym ( i nie tylko ) :) Pozdrawiam :)

  3. odpadyblog.pl pisze:

    Witam.
    Bardzo fajnie czyta się Twojego bloga i pomimo, że internet to „zło” to pozwala poznawać wspaniałych ludzi i ich pasje.
    Pozdrawiam serdecznie i jeśli miałbyś ochotę to zapraszam również do mnie.
    Tomasz Araszkiewicz
    http://odpadyblog.pl

  4. Anne Mademoiselle pisze:

    Zazdroszczę spotkania z Panem Robertem. Nie wyobrażam sobie niedzieli bez jego programów :) Powodzenia w dalszej blogowej karierze :)

  5. tu-tusia pisze:

    Bardzo miło czyta się ten tekst! Gratuluję spełnienia :) Dla takich chwil – warto wkładać serce :)

  6. Paula pisze:

    :)
    muszę Ci szczerze powiedzieć, że jesteś moim ulubionym kulinarnym blogerem! do zobaczenia niedługo!!!:)

  7. Domowe Wypieki pisze:

    Blogowanie jest jak narkotyk, kiedy już zaczniesz pisać…. nie przestajesz! :) Dla Nas to takie ” małe oczko w głowie”. Pozdrawiamy Gorąco !! :)

  8. Zapętlona Kasia ;) pisze:

    Tomek! :) Cała blogosfera Ciebie też uwielbia :) Jeśli takie są rezultaty pisania jednego bloga to rób to dalej! :):):)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

css.php