Nauczę Cię jak upiec mistrzowską pizzę

Czy chcesz zaimponować rodzinie i znajomym? PizzaNerd to najelpszy kurs pieczenia pizzy.

Nie przegap → Sprawdź: pizzanerd.pl

Rosół, przepis na tradycyjną polską zupę

Rosół, przepis na tradycyjną polską zupę

Wiele osób dobrze pamięta smak rosołu gotowanego przez babcię …bo chyba tylko babcie mają czas na przygotowanie prawdziwego rosołu ;) Ja od czasu do czasu, głównie jesienią i zimą, w wolną sobotę zabieram się do przygotowania królowej polskich zup. Częściej gotuję jedynie żurek.

Po przestudiowaniu kilkudziesięciu znalezionych w internecie przepisów, przeczytaniu kilkuset komentarzy i kilku niezbyt udanych podejściach do gotowania, dorobiłem się przepisu, który już od dłuższego czasu z powodzeniem stosuję. Dobry domowy rosół bez dopalaczy w postaci kostek rosołowych czy innych veget to nie lada wyzwanie.

Zobacz również przepis w wersji wideo z ciekawostkami i poradami na temat ugotowania idealnego rosołu:

Subskrybuj ➜ Nie przegap nowych filmów, zasubskrybuj mój kanał na YouTube

A więc do dzieła!

Podaję ilość składników potrzebnych do przygotowania rosołu w 5-6 litrowym garnku.

pan>

Przepis na rosół domowy, tradycyjny polski – jakie mięso do rosołu, jakie warzywa, jak długo gotować rosół?
 
Przepis na tradycyjny domowy rosół to
 

Wiele osób dobrze pamięta smak rosołu gotowanego przez babcię …bo chyba tylko babcie mają czas na przygotowanie prawdziwego rosołu ;) Ja od czasu do czasu, głównie jesienią i zimą, w wolną sobotę zabieram się do przygotowania królowej polskich zup.

 
Po przestudiowaniu kilkudziesięciu znalezionych w internecie przepisów, przeczytaniu kilkuset komentarzy i kilku niezbyt udanych podejściach do gotowania, dorobiłem się przepisu, który już od dłuższego czasu z powodzeniem stosuję. Dobry domowy rosół bez dopalaczy w postaci kostek rosołowych czy innych veget to nie lada wyzwanie.
 
A więc do dzieła!
 
Podaję ilość składników potrzebnych do przygotowania rosołu w pięcio litrowym garnku.
 
SKŁADNIKI:
  • mięso:
    • kawałęk mięsa wołowego – rostbeefu (ilość wołowiny zależna od tego, jak bardzo wyczuwalny ma być jego smak w rosole, 200 do 300 gram powinno być OK)
    • kilogram porcji rosołowej z kurczaka (+ ewentualnie kilka skrzydełek)
    • jedna szyja indyka
  • włoszczyzna
    • jedna duża marchew (jeżeli dodasz więcej marchwi, rosół będzie słodszy)
    • jedna pietruszka (korzeń)
    • kawałek selera
    • jeden mały por
  • niewielki kawałek kapusty włoskiej
  • 1 cebula z łupką (dla uzyskania lepszego koloru)
  •  
  • Przyprawy
    • dwa/trzy liście laurowe
    • pięć ziaren ziela angielskiego
    • pięć ziaren pieprzu czarnego
    • sól
  • jeżeli mam w zapasie, dodaję kilka małych suszonych grzybów (ale nie jest to konieczny składnik)
  • natka pietruszki
PRZYGOTOWANIE:
Na początek najważniejsze do zapamiętania: Dobry domowy rosół musi gotować się bardzo długo. Jeżeli ma być jak u babci, nie można robić niczego na skróty. Jedną z głównych tajemnic królowej zup jest nieśpieszny sposób gotowania. Nie wolno dopuścić, aby rosół gotował się zbyt gwałtownie – powinien ledwie „pyrkać” :-) Taki sposób przyrządzania daje gwarancję, że Twój rosół będzie klarowny.
  1. Zaczynam od przygotowania garnka z ZIMNĄ wodą, do którego wkładam całe przygotowane mięso i zaczynam gotowanie.
  2. Kiedy woda z mięsem zacznie się gotować, na powierzchni powinny pokazać się tzw. szumowiny, które zbieram przy pomocy małego sitka. W tym momencie należy zmniejszyć ogień, tak aby wywar bardzo delikatnie bulgotał.
  3. Po usunięciu szumowin do garnka wrzucam wszystkie, umyte i obrane wcześniej, warzywa. Przypominam, że cebuli nie obieramy z wszystkich warstw łupki, a jedynie usuwamy zewnętrzne brudne części.
  4. Zaraz po warzywach dodaję wszystkie przyprawy, częściowo przykrywam garnek z rosołem przykrywką i kontroluję temperaturę w taki sposób, aby gotująca się zupa przez cały czas tylko delikatnie bulgotała.
  5. Następnie gotuję długo, długo, długooo… raz na jakiś czas zaglądając do garnka w celu sprawdzenia, czy rosół nie wrze zbyt mocno. Wersja dla niecierpliwych zakłada gotowanie przez dwie godziny. Ja natomiast zawsze trzymam rosół „na gazie” przez minimum trzy godziny.
  6. Po zakończeniu gotowania przelewam rosół przez metalowe sitko do mniejszego garnka, pozbywając się w ten sposób wszelkich małych zanieczyszczeń. Następnie z resztek wybieram te składniki, które chcę zachować do spożycia (np. marchewkę).
  7. Teraz przychodzi czas na próbowanie. Jeżeli rosół jest zbyt wodnisty, to gotuję dalej bez przykrycia, aby nadmiar wody odparował. Taki rosół po schłodzeniu w lodówce zamienia się w galaretkę :) Jeżeli wywar jest zbyt mocny, można go rozcieńczyć.
  8. Rosół podaję z cienkim jajecznym makaronem, kawałkiem ugotowanej marchwi i posypuję posiekaną natką pietruszki.
Co więcej?
  • Rosół może być bardziej warzywny, jeżeli dodasz więcej włoszczyzny. Może mieć bardziej mięsny aromat, jeżeli dodasz więcej mięsa.
  • Mięso z rosołu nie należy do najsmaczniejszych, ale może być niezłą podstawą do innych dań.
  • Sam rosół jest świetną bazą dla innych zup.
  • Jednorazowo gotuję dużą ilość rosołu, a następnie dzielę na mniejsze porcje i zamrażam. W ten sposób można go przechowywać przez dłuższy czas.

Składniki rosołu

  • woda – ja zawsze używam wody filtrowanej
  • mięso:
    • kawałęk mięsa wołowego – rostbeefu (ilość wołowiny zależna od tego, jak bardzo wyczuwalny ma być jej smak w rosole, 200 do 300 gram powinno być OK)
    • kilogram porcji rosołowej z kurczaka (+ ewentualnie kilka skrzydełek)
    • jedna szyja indyka
  • włoszczyzna
    • jedna duża marchew (jeżeli dodasz więcej marchwi, rosół będzie słodszy)
    • jedna pietruszka (korzeń)
    • kawałek selera
    • jeden mały por
  • niewielki kawałek kapusty włoskiej
  • 1 cebula z łupką (dla uzyskania lepszego koloru)
  • przyprawy
    • dwa/trzy liście laurowe
    • pięć ziaren ziela angielskiego
    • pięć ziaren pieprzu czarnego
    • sól
  • jeżeli mam w zapasie, dodaję kilka małych suszonych grzybów (ale nie jest to konieczny składnik)
  • natka pietruszki

Rosół - Składniki domowego rosołu

Gotowanie rosołu

Na początek najważniejsze do zapamiętania: Dobry domowy rosół musi gotować się bardzo długo. Jeżeli ma być jak u babci, nie można robić niczego na skróty. Jedną z głównych tajemnic królowej zup jest nieśpieszny sposób gotowania. Nie wolno dopuścić, aby rosół gotował się zbyt gwałtownie – powinien ledwie „pyrkać” :-) Taki sposób przyrządzania daje gwarancję, że Twój rosół będzie klarowny.

  1. Zaczynam od przygotowania garnka z ZIMNĄ wodą, do którego wkładam całe przygotowane mięso i zaczynam gotowanie.

  2. Kiedy woda z mięsem zacznie się gotować, na powierzchni pokazują się tzw. szumowiny, których od jakiegoś czasu nie zbieram – one i tak opadną na dno garnka zanim rosół się ugotuje i nie wpłyną negatywnie na jego klarowność (o szumowinach i dlaczego nie warto ich wyrzucać przeczytasz więcej w komentarzach).

    Rosół - szumowiny w garnku

  3. W tym momencie zmniejszam ogień, tak aby wywar bardzo delikatnie bulgotał. Do garnka wrzucam umyte i obrane wcześniej warzywa. Przypominam, że cebuli nie obieramy z wszystkich warstw łupki, a jedynie usuwamy zewnętrzne brudne części i opalamy nad palnikiem lub w piekarniku. Dzięki temu rosół będzie bardziej klarowny i będzie miał lepszy kolor.

    Rosół - Cebula opalona

  4. Zaraz po warzywach dodaję wszystkie przyprawy, częściowo przykrywam garnek z rosołem przykrywką i kontroluję temperaturę w taki sposób, aby gotująca się zupa przez cały czas tylko delikatnie bulgotała.

  5. Następnie gotuję długo, długo, długooo… raz na jakiś czas zaglądając do garnka w celu sprawdzenia, czy rosół nie wrze zbyt mocno. Wersja dla niecierpliwych zakłada gotowanie przez dwie godziny. Ja natomiast zawsze trzymam rosół „na gazie” przez minimum trzy godziny.

  6. Po zakończeniu gotowania przelewam rosół przez metalowe sitko do mniejszego garnka, pozbywając się w ten sposób wszelkich małych zanieczyszczeń. Następnie z resztek wybieram te składniki, które chcę zachować do spożycia (np. marchewkę).

  7. Teraz przychodzi czas na próbowanie. Jeżeli rosół jest zbyt wodnisty, to gotuję dalej bez przykrycia, aby nadmiar wody odparował. Taki rosół po schłodzeniu w lodówce zamienia się w galaretkę :) Jeżeli wywar jest zbyt mocny, można go rozcieńczyć.

  8. Rosół podaję z cienkim jajecznym makaronem, kawałkiem ugotowanej marchwi i posypuję posiekaną natką pietruszki.

Co więcej?

  • Rosół może być bardziej warzywny, jeżeli dodasz więcej włoszczyzny. Może mieć bardziej mięsny aromat, jeżeli dodasz więcej mięsa.
  • Mięso z rosołu nie należy do najsmaczniejszych, ale może być niezłą podstawą do innych dań.
  • Sam rosół jest świetną bazą dla innych zup, na jego bazie powstanie świetna zupa botwinka, zupa cebulowa, czy zalewajka.
  • Jednorazowo gotuję dużą ilość rosołu, a następnie dzielę na mniejsze porcje i zamrażam. W ten sposób można go przechowywać przez dłuższy czas.
  • Jeżeli chcesz zebrać z powierzchni zupy tłuszcz, najłatwiej zrobić to, kiedy rosół jest chłodny i tłuszcz przybiera postać stałą. Można go wtedy zebrać łyżką bez najmniejszego problemu.

Smacznego! :-)

Najlepszy rosół

Czytelnicy piszą świetne i przydatne podczas gotowania komentarze, więc pozwolę sobie cytować w tym miejscu najciekawsze z nich:

  • Dusia pisze, że z nieudanego rosołu zawsze można przygotować zupę pomidorową ;)
  • Agula przypomniała o dodaniu spieczonej/przypalonej cebulki dla uzyskania jeszcze lepszego koloru
  • Gosia unika w rosole mięsa z indyka, którego smak ponoć nie wszystkim przypada do gustu, dodaje za to do swoich rosołów jednego suszonego borowika
  • Ankhaa podkreśla mocno, że rosół należy gotować bez przykrycia – wtedy nie stanie się mętny. Jej zdaniem kapusta włoska psuje smak rosołu i dlatego w jej domu nie jest stosowany ten składnik. Ankhaa gorąco poleca cielęcinę jako jeden z gatunków mięsa, których warto użyć do ugotowania rosołu.
  • Aniaja poprosiła swoją mamę o wyjawienie rodzinnego sekretu :-) Kiedy zapytałam mamę o rosół, poradziła mi aby mięso (zwłaszcza drobiowe) dobrze wymoczyć przed gotowaniem, potem podgotować je w zimnej wodzie, a następnie wodę wylać i ponownie zalać świeżą, zimną. Dzięki temu nie ma szumowin.
  • Wika rosół gotuje na piersiach z kurczaka (2 sztuki), piersi z indyka (1 sztuka) i małej porcji najchudszej wołowiny (lean, 5%), zamiast „babcinego” stosuje makaron pełnoziarnisty – to zdecydowanie wersja dla osób liczących każdą kalorię.
  • UV pisze: co jakiś czas mama podawała rosół z ziemniakami i ja dzisiaj mam zamiar tez konsumować go w takiej postaci bo choć dla osob które nigdy tego nie próbowały moze wydać się dziwne to dla mnie jest to niebo w gębie i polecam przynajmniej skosztować
  • Bezowy pisze: Rosół to sprawa prosta jak konstrukcja psychiczna faceta – wystarczy dać mu czas, dopieścić i nie zepsuć
  • Andy pisze: Zasada dosyć stara… chcesz mieć dobre i smaczne mięso… musi ono być albo wrzucone do wrzącej wody lub na gorący tłuszcz… Jeżeli chcemy mieć dobrą zupkę…mięsko musimy najpierw troszeczkę pomoczyć w zimnej wodzie… O co w tym wszystkim chodzi? Chodzi o witaminy i wszystkie składniki mineralne zawarte w mięsie… Jeśli mięso sparzymy , białko się zetnie i wszystkie smakołyki(witaminki itp…) zostaną w w mięsie… Jeśli mięsko zalejemy zimną wodą , wtedy większość składników mineralnych rozpuści się w wodzie , co spowoduje , że zupka będzie przepyszna , ale zato mięso z tej zupki będzie mniej smaczne… 
  • Jaki pisze: Nigdy nie wkładaj mięsa rosołowego do wrzącej wody, tylko do zimnej i podgrzewaj powoli. Co do liści laurowych i ziela angielskiego są różne opcje, jedni dają inni nie. Tak jak cebula, jedni dodają łupinę inni całą cebulę przypaloną na ogniu. 

* Z przepisu korzysta wiele osób spoza Polski, więc dla nich przygotowałem angielską wersję przepisu na tradycyjny rosół

Podobne przepisy

tagi: , , , , , , , , ,

Ilość komentarzy: 633 - dołącz do dyskusji!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

633 odpowiedzi na “Rosół, przepis na tradycyjną polską zupę”

  1. Ania pisze:
    5

    Właśnie gotuję rosół z tego przepisu, na pewno będzie pyszny :)

  2. Monika pisze:
    5

    NIE WOLNO ZBIEREAC SZUMOWINY Z ROSOLU!!!! to jest caly zdrowiuski kolagen, bialko zwierzece ktore sobie zabierasz kolegen rozgotuje sie po jakies 1-1,5h gotowania

    • Bożena pisze:

      Masz rację nie zbiera się „szumowiny” to białko , które się pięknie w trakcie „wygotuje”. Babcie nigdy nie zbierały i nie przecedzały. Długo gotowany rosół jest klarowny, smaczny, zdrowy, bez dodatków (kapusty, gęsich smalców, kaczek itp.) Podstawa rosołu na drugi dzień może służyć do różnych zup. Smacznego.

  3. Hania pisze:

    Polecam dodać do rosołu imbiru. :)
    Będzie pyszny.

  4. konrad pisze:

    jestem młodym mężczyzną ale wiem ,że bardzo smaczny rosół wychodzi z ćwiartki świeżej kury, kawałka wieprzowiny z kością, może być antrykot,świeżej włoszczyzny,mięso zawsze wkładam do zimnej wody a włoszczyznę dodaje dopiero jak widzę oczka .przyprawiam 20 min.przed końcem gotowania sól ,pieprz,kostka rosołowa .makaron koniecznie z natką pietruszki pa

  5. emilcia pisze:
    4

    U nas na przykład nie do pomyślenia jest dodanie do rosołu cebuli, której od lat nie je się w moim domu. A grzybki to tylko do grzybowej.

    • egon_enter pisze:

      Witam.
      Piszę do Pani/Pana, ponieważ trochę już żyję na tym świecie a zwłaszcza w kuchni, prezentuję tu kuchnię raczej wielkopolską.
      Odnośnie rosołu, nigdy ale to nigdy nie wolno podać bez marchwi pokrojonej w grubszą kostkę a najlepiej w polówkowe ósemki i taksamo pietruszkę i seler, atakże cebulę.
      Cebula może być pokrojona w ósemki ale najlepiej w połówki.
      Trochę pieprzu i soli, żadnych innych dodatków.Oczywiście makaron najlepiej własnej roboty a ostatecznie wielojajeczny kupny, lub lane kluski własnej roboty kładzione widelcem na rosół nie przez żadne lejki….
      To co oposałem to jest typowy polski rosół z zachdniej części Polski a dodatki typu liście kapusty =wszchód, czosnek Niemcy, i inne.
      Zapomniałem o najważniejszym, na dno talerza szczypta świeżej drobno pokrojonej pietruszki , bezwzględnie. !!!
      Smaczne z dobrym wyglądem !!!
      Z poważaniem Adam H.

  6. lester960 pisze:

    tak jak piszesz o tym rosołku który naprawdę jest dobry na wszystko jakby ktoś nie wiedział?to brakuje mi jednej kwestji bo nie piszesz a może dlatego że każdy powinien to wiedzeć?w jakim momencie używasz przypraw i jakich?być morze to jest jedna z tajemnic?a tak na zakończenie tej pysznej zupki to dodaje ząbek czosnku można wypróbować daje taki ciekawy smaczek pozdrawiam

  7. Patrycja pisze:
    5

    Dziękuję za ten przepis! Dzięki niemu pierwszy raz zrobiłam na prawdę pyszną zupę :)

  8. kryminaltango pisze:

    I nikt nie pisze , że dodaje do gotowania rosołu kiszony ogórek ?

    W naszej rodzinie to działa od pół wieku …jasniutki jest wtedy i klarowny.
    Oczywiscie jeden nieduży ogórek :)
    Polecam wypróbować.

  9. samotny wilk pisze:

    witam,jadłem rosól z fasilą (duży jasiek).jakie znaczenie ma grzybek w rosole?
    dzisiaj gotuje rosół i sprubuję z grzybkiem.
    pozdrawiam
    ps.włoszzyzny daję wiecej i robię z niej salatkę.warzywa nasiąkniete wywarem sałatka pycha.(bez ziemniaków)

  10. Astro pisze:

    Nie ma to jak pyszny rosołek w niedzielny obiadek. Od zawsze na polskich stołach w tym moim :) Po zobaczeniu zdjęcia z miniaturki aż się głodny zrobiłem :)

  11. Irene pisze:
    5

    ten rosół gotuję prawie tydzień od dawna i zawsze wychodzi super, polecam!

  12. Jan pisze:

    No z tym rostbefem to trochę przesadziłes. Rosół musi być na kościach !!!

  13. jaaa pisze:

    Ja robię wszystko podobnie, jednak dodaję jeszcze świeżego lubczyku z innymi przyprawami. Daje on niepowtarzalny zapach z dzieciństwa :)

  14. Mika pisze:
    5

    Poszukałam przepisu na rosół i nie spodziewałam się czegoś takiego :D Sam przepis czytam z 5 minut i do tego 370 komentarzy w dyskusji :D Tylko podziwiać .P.S Właśnie idę gotować :D

  15. johnny40 pisze:

    Witam
    Oglądałem kiedyś taki program na „PHENIX” tam było jednoznacznie określone z czego jest prawdziwy rosół
    mianowicie tylko z kużego mięsa obu płci , zero dodatków typu wegeta – kostka rosołowa , na tej podstawie do dzisiaj gotuję taki rosół,
    ten najprawdziwszy rosół nie jest Polskim wynalazkiem tylko Litewskim, tak że przypisujemy sobie cechy kuchni nie należącej do polski.
    Litwiński rosół :
    woda kura -lub kogór , wypatroszone umyte.
    marchew ,włoszczyzna, ziele angielskie liść laurowy cały piepsz,cebula,sól pietruszka (natka)
    gotowanie wszystkiego nie odmienia się od autora tego wątku
    prubujcie

    • krzysiek pisze:

      Kuchnia polska, litewska i ukraińska to po prostu dawna kuchnia Rzeczpospolitej, której jesteśmy spadkobiercami.

    • Staszek |T. pisze:

      Czy to jest prawdą odnośnie polskości rosołu ?
      Uważam że rosół jest polski i zawsze był.
      Tak jak ziemie Litwy wchodziły w sład korony
      tak i kuchnia była polska.
      Ciągnąc tak dalej to żur jest śląski nie polski.
      Proszę, są to kuchnie regionalne wchodzące
      w skład państwa Polskiego kiedyś i teraz.
      Jest to dziedzictwo narodowe z którego powinniśmy być dumni.
      Rosół, barszcz, chłodnik nie są tymi samymi daniami
      co przed wiekami jest to zmodyfikowany produkt
      oparty na składnikach danego regionu.
      Przecierz kur z litwy nie sprowadzamy.

  16. elko pisze:

    Kochani, jedyne prawdziwe i genialne mięsko na ROSÓL to kapłon, ewentualnie pularda czyli dzisiaj praktycznie marzenie ściętej głowy… Stary kogut lub kura zawczasu „kastrowane”, aby nie było hormonów, następnie łażące po wiejskim podwórku (tu kamyczek, tam robaczek…:-)…… no taaak – rozmarzyłam się. A że bardzo „dojrzałe” ptaszyska szły go gara (na węglowej kuchn) to i gotowanie trwało 6-8 godz. Warunek drugi – nie gotowanie a „mruganie” rosołowymi oczkami… Reszta „tajemnic” to rzecz gustu i pamięci smaków i zapachów dzieciństwa… No ale próbujmy, może choć wspomnienie uda się wyczarować. Powodzenia i pozdrawiam Wszystkich na tym forum.

    • Ewelina pisze:

      Jakbym ja na piecu gotowała 6 godzin rosół to teść by mnie z domu wywalił:-)
      moja teściowa wrzuca wszystko do gara i GOTUJE(o zgrozo!!!!)bo mięso będzie twarde, i wg niej to jest rosół
      !!!!!najwyżej 1,5godz bo trzeba do pola iść…

  17. saqmd pisze:

    Rosół NIGDY do wrzątku. I używam słowa NIGDY celowo i z rozmysłem. Procedura rosołowa ma na celu wydobycie z mięska wszystkiego, procedura „kawałka mięsa z rosołu” przewiduje jego przyrządzenie w rosole – i tylko wtedy można wrzucać mięso do wrzątku. Wyłącznie.

    Dlaczego?
    Otóż historycznie nazwa Rosół pochodzi od Rozsil czyli od Rozsól czyli od „od sól”. Dawniej mięsko przechowywało się dla zakonserwowania w soli. Rosół był produktem ubocznym odzyskiwania mięsa z konserwy solnej. Gotowało się owo mięso zasolone z beczki ZAWSZE zaczynając od zimnej wody ponieważ w innym wypadku mięso się ścinało i sól zostawała w środku. Wodę po „rozsile” nauczono się wykorzystywać do zrobienia dania ROSÓŁ. Tak powstał rosół.

    Mięso wrzucone na wrzątek nie tylko zamyka pory na zewnatrz. Później w trakcie gotowaniania, nie uwolnione jeszcze składniki smakowe zamykane są w miarę postępu ogrzewania nawet jeśli wrzucimy do powoli się grzejącej wody. Efekt? Brak piątego smaku.

    Owa „tradycja” opiekania czy wrzucania na wrzątek wywodzi się bezpośrednio z chęci poprawienia klarowności. Szybkiego poprawienia. Nie należy do dobrego sposobu tak robić. Pozbawia się królową tego co królewskie.

    P.S.
    Szumowiny same opadają. Nie trzeba wylewać wody (zbrodnia, kawał smaku z tą wodą idzie do kanalizacji).

  18. Moja teściowa do rosołu dodaje paloną cebulkę. Do tego używa specjalnej blaszki nad palink, która służy tylko do rosołowej cebulki :) Ale aromat takiego rosołu jest naprawdę wyjątkowy!

  19. Kate pisze:

    Rosół -najlepsza zupa na świecie! I pierwsza część typowo śląskiego obiodu :)

  20. Monika pisze:

    super :)

  21. IHA pisze:

    Jako ciekawostkę dodam, że moja Babcia podobno do rosołu dodawała oprócz kury i wołowiny jeden kotlet schabowy… spotkał się ktoś z czymś takim? Oczywiście rosół Babci był najlepszy :)

  22. zocha pisze:

    Zapomniałam dodać że najlepszym dodatkiem do tego wywaru jest makaron własnej roboty ze swojskich jajek,smacznego :)

  23. zocha pisze:

    Najlepszym dodatkiem do rosołu jest kawałek kaczki pekinki,żółciutkiej, która nadaje kolor i smak tejże potrawy, żadnej kapusty i liści laurowych to się nadaje do pomidorowej,przypieczona cebulka to podstawa

  24. Ucieczka90 pisze:

    Uwaaagaaa! Jutro będę próbowała ugotować mój pierwszy w życiu rosół :) właśnie z ww. przepisu! Dziękuję! Pozdrawiam!

  25. bachus (Dominik) pisze:

    Jak już wspomniano, ja muszę czuć w smaku przypieczoną cebulkę – dziadek zawsze to przypiekał na piecu / palniku gazowym – z racji „nowoczesności” nie mam płyty gazowej (wieeelki błąd przy gotowaniu), więc cebulę opalam palnikiem (takim jak się używa przy robieniu deserów, etc.).
    Co do wołowiny – zawsze uwielbiałem wołowinę z rosołu, nie wyobrażam sobie zupy bez kawałków wołowiny i pół marchewki.
    Obecnie nie mam dostępu do szyjek indyczych, więc robię na wołowinie (około 0.4-0.5kg) i 2-3 nóżki indycze, też jest dobrze.
    Robię też od pewnego czasu jeszcze jedną rzecz – z racji tego, że mięso w sklepach jest coraz gorszej jakości, to najpierw wołowinę (jak to jakiś stek) i np. nóżki z indyka obgotowuję 4-10 minut z dodatkiem liścia laurowego i ziela angielskiego, potem płuczę i dopiero wtedy nastawiam rosół – nie ma problemu z szumowinami i mam wrażenie, że rosół ma lepszy smak, może chociaż z zewnątrz obgotowanie „wyciąga” syf (no ale to moja teoria).
    Smacznego, rosół pyrka (ustawione na 4 godziny gotowania, powinno mu wystarczyć).

  26. vascode pisze:

    Wszystko fajnie, przepis bardzo dobry… jest tylko jedno ALE.
    Rosół robimy z KURY a nie kurczaka!
    Polecam, wtedy dopiero poczujecie smak i aromat.
    Pzdr Ł.

  27. Andzia pisze:

    A ja daje troche cukru wtedy rosol smakuje jak z koguta, poniewaz mieso koguta jest slodsze….kazdy lubi moj rosol i zastNawia sie co daje innego….

  28. karolina pisze:

    no właśnie i prawdziwy rosół musi być ugotowany na kurze, musi być żółty i tłusty :)

  29. karolina pisze:

    a ja jeszcze dodam, że rosół wstawiam zawsze w soboty o 8:00 na gaz, on robi się sam ja tylko dorzucam kolejne składniki, jestem zwolenniczką większej ilości warzyw a ostatnio gdzieś usłyszałam, żeby warzywa przed dodaniem do zupy podsmażyć na masełku lub popdiec w piekarniku, spróbowałam i jak najbardziej polecam, dodam że rosół w moim domu gotowy jest na godzinę 13:00 mniej więcej.

  30. hiacynt pisze:

    Chyba nie macie pojęcia jak smakuje dobry rosół! Piersi kurczaka…, moczenie mięsa…, grzybki do rosołu…, kapusta…, pomidory…, czosnek… i wiele innych pomysłów nowoczesnej kuchni nadaje się tylko do kosza. Rosół gotuję od 40 lat i dopiero od 10 lat wychodzi taki jak powinien. To wcale nie takie proste chyba, że ktoś nie ma pojęcia czego ma oczekiwać.

  31. Ifka pisze:

    Kto z Was pamięta z dzieciństwa cudowny, żółty, aromatyczny rosół? Ja pamiętam i tyle razy próbowałam taki ugotować stosując się różnych porad i nic. Będąc w Polsce (mieszkam na stałe poza granicami kraju), wybrałam się do rolnika, najzwyklejszego na świecie, bez masowej hodowli po kurę, no różnych rad sięgałam, a rosół choć z wiejskiej kury miał wielkie oczy, ale był jak większość rosołów, a nie wpadłam na to, żeby przy okazji pobytu w Polsce zapytać moją sędziwą babcię (92 lata) jak robiła cudowny, żółty rosół. Otóż co mi babcia powiedziała, że zawsze do rosołu dawała ostryż, tak jak jej mama a moja prababcia i jej babcia a moja praprababcia, który ona przed laty kupowała na targu, sama suszyła i mieliła, a następnie dawała do rosołu i od tego on miał żółty kolor. Słuchajcie… jak wróciłam do domu i popatrzałam w internet czym jest ten ostryż, okazało się, że to nic innego jak obecnie znana kurkuma! Ja myślałam, że kurkuma w Polsce jest znana stosunkowo niedawno i to po PRL-u, a okazuje się, że była znana daleko przed wojną (pierwszą i drugą). Odkąd daję odrobinę kurkumy do rosołu, ma on właśnie ten sam kolor i smak, jak babciny rosół. Tylko nie można przesadzać, wystarczy odrobina, bo kurkuma jest mocno aromatyczna. Co więcej, babcia sama tarła musztardę przed wieloma (dziesiątkami) laty i do niej również używała ostryż (kurkumę).

  32. nowy pisze:

    Ja dokladam jeden/dwa ząbki czosnku i jednego pomidora w ćwiartkach…

  33. beta pisze:

    Ja gotuje rosol bardzo podobnie nauczyla mnie moja babcia.Sama jestem juz babcia i moja wnusia bardzo lubi moj rosolek.Kiedys ja ja naucze gotowac i wlasnie z przypieczona cebulka.Nigdy juz nie zjemy takich rosolkow jak kiedys .teraz wszystko jest napakowane chemia.Mieszkam w holandii i ciezko jest mi sie przyzwyczaic do ich produktow.Nie ma tak pieknych ryneczkow warzywno owocowych jakie jeszcze mozna spotkac w Polsce.tam tak pieknie pachnie .

  34. Babs pisze:

    Ja juz 20 lat neie miezkam w Polsce, ale ten Przepis na rosol mnie bardzi zdziwil,
    bo ja Rosol zawsze z kury gotuje a nie z kurczaka i wolowiny wogole nie dodaje i ja jak jeszcze w Polsce mieszakalam to nikt nie dawal wolowiny do rosolu bo byla za droga, ale to z pewnoscia tez dobrze smakuje, tylko ze w starych polskich przepisach nie ma wolowiny.

    • Tomek Lach pisze:

      Babs sposobów na rosół jest sporo i tak na prawdę w każdym domu robi się go nieco inaczej – warto wypróbować różne rodzaje mięsa i pozostać przy tym zestawie, który nam najbardziej odpowiada :-)

    • fun pisze:

      mam 50 lat i odkąd pamiętam, to babcia i mam dawały wołowinę do rosołu… ale z biedy robiło się na samej kurze…

  35. asia pisze:

    Prosze doprecyzowac przepis- ile wody na ile miesa (chociaz okolo), ile i kiedy solimy.

  36. pleszka pisze:

    Hmm… rosł z porcji rosołowych będzie tylko „rosołopodobny” Często nie mamy jednak wyboru. Nie potrzeba go gotować aż 3 godziny bo kurczak sklepowy rozpada się bardzo szybko.Nie doczytałam wszystkich komentarzy ale nigdzie nie znalazłam tego że do rosołu dodaje się małego czerwonego buraczka.Ja tak robię dla intensywniejszego koloru. Uważam też że przypalona cebulka nie wpływa na klarowność rosołu a na smak i zapach. To takie moje doświadczenie :)

  37. Elka pisze:

    A ja do swojego rosołku dodaję czosnek, ząbek lub dwa, w zależności od tego jak duże są i ile rosołu gotuję. Dzięki temu rosołek ma bardzo ładny zapach i wzmacnia odporność moich dzieci :) Polecam!

    • egon_enter pisze:

      Witam.
      Z tym wzmacnianiem odporności dzieci poprzez dodawanie czosnku do rosołu niech Pani nie przesadza, żadnej odporności nie ma po przegotowaniu….!!!!
      Jeżeli jednak chcę Pani te dzieci zabezpieczyć to polecam te 2 ząbki drobno posiekać z solą i wymieszać z kostką świeżego twarożku i do chlebka z masłem, smacznego a potem popić mlekiem ponieważ mleko neutralizuje przykrą woń czosnku.
      Ta metoda na odporność mocno działa jednak !!!

  38. Ulka pisze:

    Ja cebulke podpiekam na plycie elektrycznej a pózniej ja czyszcze,znaczy płyte:-))

  39. Iwona pisze:

    Mam pytanie nie mam jak cebulke podsmarzyc na ogniu bo mam kuchenke elektryczna czy moge wrzucic normalna?

  40. Halina pisze:

    Super się czyta tę spronkę .Ulepszyłam swój rosól nie wiedziałam ,że dodaje się cebulę .Pozdrówka dla Wszystkich ,…

  41. Ludwiqa pisze:

    Do rosołu dodaję jeszcze kawałek gesi i kaczki , a także kilka /2/ ziarenek jałowca.
    Żeby nie zbierać szumowin i nie przecedzać to zagotowuje krótko mięso wodę wylewam, myje garnek i mieso wlewam świeżą wodę może być wrzatek i dalej tak jak wszyscy. Mój rosół ma niepowtarzalny smak. I bez paprania , zbierania brrrr

  42. Ulka pisze:

    Jestem gospodynią z pewnym doświadczeniem kulinarnym:-) Ale co do gotowania rosołu to niestety nie ugotuje sie go tak jak mówia u Babci lub „za komuny”.
    Gotowanie rosołu to w wielu domach tradycja niedzielnego obiadu-sam zapach gotowanego wywaru rozchodził sie po kuchni i niejednokrotnie po klatce schodowej.
    Dzisiaj tak nie pachnie rosołem a przyczyna jest prosta- mieso,mieso i jeszcze raz mięso. Jakosciowo nasze mięso jest beznadziejne.Jezeli nie macie dostepu do kurki lub kurczaka kroczacego dumnie po podwórku i dziobiacego kamyczki i inne robaczki to zapomnijcie o dobrym rosole.
    Co do kapusty włoskiej- jezeli sama jej nie zasadzisz to kapusty,które sprzedaja nam na rynku radze nie dodawac.Poza tym kapusty włoskiej nie trzyma sie długo w gotujacym sie rosole.
    Rosołek lubi poza tym zieloną pietruszke:-))

  43. apaliog pisze:

    Mam pytanie pierwszy raz od 4 lat gotuje rosol dla mojego meza taki tradycyjny polski niedzielny obiad. Moj maz jest Grekiem i uwielbia polska kuchnie jednak rosolu nigdy mu nie gotowalam. Jest pewien problem w grecji nie moge nigdzie dostac korzenia pietruszki ani wegetyy oraz magi :-( szukalam wszedzie , do polskiego sklepu gdzie jest maga nie mam blisko a jest weekend i jest zamknety przez tydzien bo maja urlop. Czy jezeli nie dodam magi ani korzenia poietruszki to wyjdzie dobry? Nigdy nie uzywam magi sama sol do zup poniewaz grecy to tradycjonalisci i lubia jesc zdrowo a i mnie sie tez udzielila zdrowa kuchnia i gotuje w domu tylko po grecku a czasem zupe ryzanke i zurek ktory uwielbiaja na kielbasie :-) pomozcie prosze co mam zrobic ugotowac na tym co mam czy lepiej dac sobie na wstrzymanie?

  44. Cortez pisze:

    Prawdziwy rosoł Slaski bez lisci laurowych! …..szponder i kura ale rosołowa .

  45. osobogo pisze:

    Jeśli chodzi o szumowiny to do „użytku wewnętrznego” czyli przy obiadku w kręgu rodzinnym najlepiej by było ich nie usuwać. Jednak nie zapominajcie, że rosół „na przyjęcia” ma być klarowny i wtedy się szumowiny zbiera. Wszelkie gatunki mięsa użyte do gotowania i dodatki są sprawą indywidualną, ja na przykład nie znoszę rosołu z dodatkiem indyka a uwielbiam ugotowany na wiejskiej kurze i wołowinie. Nie ma porównania z fermowym kurczakiem. A klasyczny przepis na mój rodzinny rosół to kura + wołowina + włoszczyzna z przypaloną cebulą i ew. z włoską kapustą. To właśnie delikatna włoska kapusta nadaje rosołkowi subtelny smak, zwykła kapusta go psuje.
    Rosół można jeść ze wszystkim, z ziemniakami, ryżem, kaszą, pulpetami, wytrawnymi naleśnikami, warzywami, grzankami, kołdunami, można dodać grzybka suszonego i różnorodne przyprawy – wszystko to są opcje i myślę, że wszelkie określenia typu „nigdy” czy „należy” nie powinny mieć miejsca, bo smak to kwestia gustu a składniki użyte na rosół są właściwie tradycją rodzinną.
    Z kolei rosół staropolski podawany na pański stół gotowany był w polewanym garnku, na mięsie wołowym i włoszczyźnie, bez kapusty a za to z dodatkiem pasternaku + upieczona cebula, a gotować się musiał wolno i długo, w jednakowej temperaturze, aż stał się zawiesisty i gęsty; w trakcie gotowania zbierało się z niego tłuszcz. I oczywiście szumowało. Przyprawy dodawano regionalnie (np. lubczyk, tymianek). I to był rosół – nie bulion (dziś za bulion uważa się zagęszczony wywar rosołowy) zaś bulion (dla wzmocnienia chorego) mógł być gotowany z chudego mięsa wołowego i kurczęcia lub innego drobiu z włoszczyzną i krócej.
    Generalnie istotą rosołu jest powolne i długie gotowanie, zaś to jakiego rodzaju mięs, jarzyn i przypraw użyje się do jego przyrządzenia jest najmniej istotne, bo technik jest tyle ile jest gospodyń :). Są tacy, którzy przyrządzają rosół z … baraniny czy węgorza (tak, rosół, nie zupę rybną)
    Dla przykładu wrzucam przepis na „rosół nader posilny i smaczny”
    „Weź mięsa kawałek piękny, odejm zbyteczną tłustość, dodaj kości porąbanych, kawałek wołowej wątroby. Wymyj dobrze. Daj we wrzącą wodę.
    Gdy się mięso zagotuje, odszumuj. Następnie wsyp soli garść, dodaj jarzyny wiązane jako to: dwie lub trzy marchwie, cztery pory pokrajane, liść selerowy, pietruszki i kopru gałązek parę; do nich dołącz czosnku dwa ząbki, pół cebuli białej z goździkiem, jeżeli chcesz mieć rosół rumiany, pół cebuli pieczonej, szalotkę jedną, kilka ziarn pieprzu czarnego, kawałek mały cynamonu, listek bobkowy. (…) z drobiu daj w rosół podróbki, łapki, szyję, wątróbki, pępuszek. Wszystkie te przydatki polepszają smak rosołu. Gotuj na małym, lecz ciągłym ogniu, godzin sześć najmniej. Gdy będzie złotego koloru, odstawisz z ognia, a gdy przestygnie trochę, zbierzesz tłuszcz, przecedzisz rosół do innego naczynia, zasypiesz czem będziesz chciała.”
    (Dwór wiejski, Karolina z Potockich Nakwaska)
    Dla mnie nie do przyjęcia, a jednak – i tak się gotowało.

  46. Jurek pisze:

    Czytałem komentarze i tak z całym sercem przychylam się do wypowiedzi 'UV” to jest szczera prawda rosób z ziemniakami to niebo w gębie. Ja tylko tak jadam od dziecięcych lat a już kilka dziesięcioleci żyje.

    • Jurek pisze:

      Do mojego wcześniejszego wpisu zapomniałem dodać małą dygresje, kochani nie nazywajcie rosołu – zupą. Rosół to król wszystkich płynnych dań. To jest poprostu coś więcej niż zupa to jest poprostu ROSÓŁ

  47. eve pisze:

    Ja polecam nie zapomnieć o najważniejszym składniku jakim jest Maga-czyli tzw. Lubczyk. Moja mama zawsze wrzuca sporą ilość do garnka. Sam zapach jest nieziemski nie wspominając o smaku…Babcia mawia , że bez magi nie ma rosołu!

  48. Jędrek pisze:

    No tak, zgadzam się ze wszystkimi komentarzami, co do przypraw to nigdy nie stosowałem ale dziś do gotowania dorzucę, co do cebuli to dobrze ją przypalić ale na kuchni gorzej na kuchence gazowej, dodałem cebulę w całości. Życzę sobie smacznego….

  49. Sebi pisze:

    zawsze gotuję rosół w ten sposób , ale dodaję jeszcze oprócz imbiru dwie lub trzy malutkie papryczki chili z własnego ogródka (są piekielnie ostre!!!).Od czasu do czasu rosół przygotowuję na modłę azjatycką czyli dodaję trawę cytrynową i świeżo pokrojoną dymkę,a na talerz wlewam czysty rosół dodaję makaron ryżowy,poszatkowaną kolendre i bardzo,bardzo cieniutkie plasterki chudej wołowiny,chodzi o to żeby mięsko ścieło się w jeszcze gorącym rosole.Jadłem coś takiego na ulicy w Sajgonie,po prostu pycha i niema nic lepszego na kaca !!!

  50. Technik kucharz pisze:

    Szumowin się nie usuwa w gastronomii zmniejszasz tym samym wartość odzywcza zupy, ponieważ to jest nic tylko bialko które ulega denaturacji pod wpływem temp.

  51. Bożena pisze:

    …jeszcze dodam że zawsze wkładam trochę drobiowej wątróbki /pod koniec gotowania /…tworzy to smak i zapach wiejskiego rosołu albo jak kto woli rosołu z wiejskiej kury/…Wszystkie poniższe rady są cenne i biorę je pod uwagę…liść laurowy i ziele angielskie jak najbardziej ale o kapuście jakoś nie słyszałam i choć jest to tylko moje zdanie – stestuję…pozdrawiam wszystkich którzy tak jak ja kochają jeść… :)

  52. Bożena pisze:

    By rosół był klarowny tzn. nie mętny dodaję kilka fasolek typu „jaś”… cebula musi byc koniecznie przypalona… :)

  53. Stanisław pisze:

    Jeśli chodzi o kolor to czasem dodaję odrobinę curry. Tylko trochę by nie zmienić smaku. Przez to oczka tłuszczu nabierają mocnego żółtego koloru. Wygląda to przepięknie!

  54. Slash pisze:

    Czytam i czytam te wszystkie myśli…
    Po pierwsze: NIGDY nie należy niczego odszumować, czyli zbierać sitkiem burzyn powstających w trakcie gotowania mięsa!!! Dlaczego? Dlatego, ze są to najwartościowsze składniki białkowe odrywające się od mięsa w trakcie gotowania. Zbieranie ich i wyrzucanie jest ZBRODNIĄ, czyli pozbawianiem rosołu tego co stanowi jego esencję! Powinno się zatem zalewać mięsa (tak, tak! Mięsa, czyli liczba mnoga! Najlepiej jest używać do sporządzania „części mięsnej” rosołu kilku różnych porcji mięsa, np.: z wołowiny, z kury, z gęsi, z indyka, itp.) zimną wodą, a następnie bardzo powoli podgrzewać całość i prowadzić w takim „granicznym punkcie”, kiedy „prawie wrze, ale nie bulgoce”. Pyrkający wywar należy lekko osolić.
    Po drugie: kiedy mięsa są już miękkie (tak, tak: to wielogodzinny proces!!!) należy je wyjąć z wywaru i tenże wywar przecedzić. Wtedy właśnie jest moment na „odlanie szumowin”! Mięsa należy umyć i zostawić do obeschnięcia. Można je podać następnie jako wkładka mięsna do rosołu albo w jakimś interesującym sosie, np: chrzanowo-śmietanowo-koperkowym. Mięsa NIGDY nie należy „moczyć” w wywarze, gdyż wtedy zachodzą najszybciej procesy gnilne w mięsie i w niedługim czasie całość będzie się nadawała do wylania/wyrzucenia…
    Po trzecie: do przecedzonego wywaru należy dodać włoszczyznę w proporcjach takich, jak kto lubi i z uwzględnieniem faktu, że im więcej marchewki, tym słodszy rosół. Dopiero na sam koniec rosół powinno się przyprawiać (świetny jest lubczyk, melisa, pieprz czarny, czosnek, pietruszka – do posypania przed podaniem; inne zioła są „wypaczeniem idei polskiego rosołu”).

    Uff! To tyle.
    Pozdrawiam!

  55. Pandi pisze:

    Hmmm…ja gotuję przeważnie na indyku,dodaje też liście maggi, pieprz w całości,ziele angielskie, czarną cebulkę ;) i jest ok. Chociaż dla mnie rosół to baza dla innych zup. Znalazłam tu kilka fajnych pomysłów, które wykorzystam następnym razem.(no i najpierw mięso sparzam wyłażą farfocle i wtedy je przekładam do drugiego garnka gdzie jest włoszczyzna)
    Pozdrawiam

  56. Aga pisze:

    Ja swój rosół gotuję powolutku na małym gazie i baaardzooo długo oczywiście mięsko zalewam zimną wodą(porcje rosołowe z kury lub skrzydełka + kawałek wołowinki)w niezbyt dużej ilości i odczasu do czasu dolewam zimnej wody, szumowiny zbieram z grubsza, przy długim gotowaniu i tak opadną na dno. Mięso na początku gotuje tylko z zielem angielskim, pieprzem w ziarnie liściem laurowym i ząbkami czosnku który dodaję prawie do wszystkiego). Sól dodaję po ok godzinie gotowania, a resztę jarzyn dopiero po ok 2 godzinach i tak rosół sobie dalej pyrka. A to co u mnie w rodzinnym domu zostało wprowadzone do rosołu to lubczyk najlepiej świeży w sezonie lub suszony. Co do mięska z rosołu to jedynym zwolennikiem podjadania oskubanego mięska jest moja 2-letnia córka. Ja mięsko z rosołu wykorzystuję do lubianej przez wszystkich domowników pizzy.

  57. Halina pisze:

    Aby rosół był prawdziwie smaczny i pikantny……bardzo polecam spory kawałek imbiru (po ugotowaniu rosołu, oczywiście wyrzucić), i conajmniej 6 ząbków czosnku…
    Osobiście używam imbir do kazdej przyprawy, tzn. zupy, sosy, do smarzenia ryb i mięsa, no i oczywiscie starty imbir do vinagrette do każdej sałaty. Proszę spróbować………Smacznego.

  58. zx pisze:

    rosół to nie zupa kit -podawana z mięsem z rosołu – ma wyglądać tak jak na zdjęciu: klarowna, lużna , talarki marchewki ze trzy i trochę makaronu – rosół jest szlachetny – to nie jakaś tam zupa

  59. zx pisze:

    rosół jest mętny jeśli zbyt intensywnie bulgoce – ma gotować się ledwo, ledwo -ponad dwie godziny – zależy od ilości mięsa – może nawet i 4 godz.-bez przykrycia – wkładamy wszystko do zimnej wody + cała włoszczyzna

  60. elena pisze:

    ..i to jest rosół!!!ja też jestem tradycjonalistką jeśli chodzi o dobre jedzonko,a rosół w szczególności.Nienawidzę kostek rosołowych i podobnych świństw.To sama chemia,niech ludzie zaczną czytać co kupują i karmią swoje rodziny.Uwielbiam rosół a ten przepis jest pierwszym prawdziwym.Nigdy nie paskudzę jedzenia kostkami,fuj..ludzie co robicie?Gotuje rosół jak uczyła mnie babcia,Wam tez polecam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

css.php